Witajcie
moi kochani w ten listopadowy dzień, chmurny i ponury. Ale spróbuję Was
rozweselić swoją obecnością, wiem, że cieszycie się moim powrotem.
Wiem
o tym, wiem, bo tęskniła za mną moja blogowa przyjaciółka Anulka.
Irenka, siostra męża mego – prawie codziennie tu zaglądająca i po blogu
buszująca . A ile osób jeszcze za mną tęskniło – nie zliczę. Może to
moje przechwałki, ale ja za Wami tęskniłam bardzo.
A teraz biorę się ostro do pracy na blogu!
Na początek pokażę moje słonecznik i dyńki z ogródka mego, którymi ozdobiłam mieszkanie.
I nie
myślcie sobie, że podczas mej nieobecności próżnowałam i o Was nie
myślałam. Na dowód tego pokażę, co też ja robiłam. Przede wszystkim
różnego rodzaju plecionki, o których będę pisała w kolejnych postach.
Dzisiaj, tylko skrótowo chcę je Wam pokazać.
Na tej fotce widzicie osłonkę, np. do doniczki, którą wcześniej zrobiłam, a teraz wykończyłam malując ją i ozdoby dodając.
Tutaj są gwiazdki zrobione z wikliny papierowej. I jak się je pomaluje i ozdobi, będą piękną świąteczną ozdobą.
A tutaj różności takie, które w chatce mej – znajdą miejsce swe.
Wcześniej
zrobiłam taką miskę na cebulę i pojemnik na różne, wielkie łyżki, aby
zawsze w jednym miejscu stały a nie po całej kuchni walały.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz