Znalazłam ten oryginalnie zrobiony wazon na kwiatki w Pinterest
i bardzo mi się spodobał, więc pomyślałam o tym żeby i tu pokazać ten
pomysł. Może i ktoś z Was zechce włożyć "naturę w naturę". A na moim
ogródku tyle zawsze wala się gałązek, które teraz z powodzeniem mogę
wykorzystać na tenże wazon.
Zanim
przystąpimy do dalszej nauki w wykonywaniu „dzieł” z wikliny
papierowej, chcę pokazać moje dotychczasowe osiągnięcia w tej
dziedzinie, które to nazwałam sobie „takietam-kami”.
Zanim przystąpimy do nauki, muszę powiedzieć, że przede wszystkim trzeba być bardzo cierpliwym aby te”takietam-ki” wykonać.
Ale
proszę się nie zrażać, bo to jest cudowna sprawa. A jak raz zaczniecie
pleść to o przestaniu nie ma mowy, bo to tak wciąga, oj wciąga!
Te prace, które dzisiaj
pokażę, to już ich nie mam, bo moja wnusia sobie je upodobała i
musiałam się z nią podzielić, teraz muszę tworzyć od nowa.
Moje „takietam-ki”
pomalowane są kawą rozpuszczalną. Jak to zrobić napiszę, gdy będę pisała
o technikach malowania „tutek” (rurek wiklinowych). Ale najpierw sama
muszę zapoznać się z tymi technikami.
A jak wykonać takie różne kwiatki ozdobne, też napiszę w oddzielnym poście.
Tutaj widzicie moją pierwszą pracę jaką wykonałam, teraz ją pomalowałam i inne motylki dałam.
Najpierw wyglądało to tak.
Teraz wygląda tak.
A to była
druga moja praca. Pomalowałam ją farbkami akwarelowymi (takimi zwykłymi,
szkolnymi), bo akurat miałam, a później pociągnęłam lakierem
bezbarwnym.
I teraz wygląda tak.
Może te prace nie są jakimiś arcydziełami ale i tak jestem z nich zadowolona.
JaGuś, a po co mi te tutki? Co z nich mogę zrobić, co byłoby mi potrzebne w domu?
I
wcale nie dziwię się tym pytaniom. Ja kiedyś przecież też nie
wiedziałam, co z czym się je. I dlatego postanowiłam przybliżyć temat
wikliny papierowej. Chcę pokazać kilka prac, nie moich oczywiście (jeszcze nie!) ale znalezionych w Pinterest.
Zobaczcie sami jakie cuda, niektórzy potrafią z tych papierowych tutek stworzyć.
Zanim pokażę jak pleść, chcę napisać o różnostronności rurek.
Kilka
osób się mnie pytało z jakiego papieru najlepiej robić te rurki?
Jak
długie te rurki mają być, czy mogą być krótkie, czy mają być długie?
Oglądnęłam
już setki filmów na YouTube, zdjęć w Pinterest i muszę powiedzieć, że
nie wszyscy te rurki kręcą tak samo, każdy ma swoją metodę.
Moją metodą jest ta, o której napisałam wcześniej.
Charakterystyka rurek
Jeżeli chodzi o to z jakiego
papieru robić je najlepiej, to napiszę że prawie z każdego, np: gazeta
codzienna, kolorowe gazety (typu Program TV), gazetki rodem z Lidla itp.
Przede wszystkim papier nie może być twardy (np. karton) ani zbyt
miękki, bo rurki z nich nie ukręcisz. Podczas plecenia rurki nie mogą
się łamać ale poddawać różnego typu zagięciom, wygięciom.
Dla przykładu zamieszczam zdjęcie.
Natomiast długość rurek u mnie jest
też zróżnicowana; od najdłuższych, po średnie do krótkich. Ponieważ ja
mam mało miejsca na biurku (stoi komputer i monitor) używam tych rurek
średnich na samym początku plecenia (tj. w poziomie, tych długich używam
do przeplatania a jeżeli zabraknie mi później tych rurek w pionie
(wszystko zależy jak długa, wysoka ma być plecionka) dodaję rurki te
najmniejsze.
Wspomnę jeszcze o rurkach grubych,
które mogą być zwinięte z tych grubszych, wierzchnich okładek czasopism.
Rurki te też będą miały zapotrzebowanie i kiedyś pokażę, jakie. Ażby
były te rurki takie grubsze zwijam je na ołówku lub czymś podobnym.
Każda rurka ma swój charakter i każda może się przydać!
To
będzie moja pierwsza lekcja plecenia z wikliny papierowej. Tyle razy
już do niej podchodziłam, ale zawsze coś mi się w tej plecionce nie
udało. A to zapomniałam o tym, a to o tamtym (w splocie oczywiście), a
to za luźno splot był zrobimy i zawsze była plecionka nieudana.
Dlatego starajmy się sploty docisnąć, by bardziej przylegały do siebie.
Nie obawiajmy się, że rurka nam się urwie, wbrew pozorom jest ona
bardzo wytrzymała. Zanim przystąpimy do plecenia, musimy zrobić sobie
rurki. O tym już pisałam i na dole podam linka.
Gdy już mamy rurki zrobione przystępujemy do wyplecenia dna naszej
plecionki. Ile rurek będzie potrzeba, to nie powiem, bo naprawdę nie
wiem. Jedno jednak powiem, że sporo.
Okrągłe dno dla plecionki.
Teraz pokażę i napiszę jak je zrobić.
-
Krok: ~ 1 ~Bierzemy 8 rurek i składamy na krzyż tak jak na fotce widać, dając dwie rurki pod spód, dwie na wierzch (na przemian).
~ 2 ~Jedną rurkę składamy na pół. ~ 3 ~Złożoną rurkę na pół przekładamy pod 4 rurkami (jedna połówka złożonej rurki jest pod, druga nad rurkami).
Krok: ~ 4 ~ Gdy już rurki mamy założone na
krzyż, przeplatamy je na następnych czterech rurkach, dając tak, by ta
co była pod spodem była na wierzchu, a ta co była na wierzchu ma być pod
spodem. ~ 5 ~ I tak w kółko cztery razy oplatamy. ~ 6 ~ Gdy mamy już cztery razy rurki
owinięte, rozdzielamy rurki tak, by były po dwie. Tak samo postępujemy
oplatając je jak wcześniej tylko, że to nie będą już cztery a dwie rurki
oplecione splotem ósemkowym.
Krok: ~ 7 ~ Jak mamy już oplecione dwa razy po dwie rurki to znowu rozdzielamy je na pojedyncze. ~ 8 ~ Pojedyncze rurki oplatamy tak samo jak wcześniej, dając jedną pod spód, jedną na wierzch. - 9 ~ I tak oplatamy, aż do momentu jak wielkie chcemy nasze koło.
A gdy rurki zabraknie…
… trzeba ją połączyć. Jeśli rurka jest
z jednej strony węższa, z drugiej szersza, to nie ma problemu Ale jeśli
nam tak nie wyszła, to też nie ma problemu. Robimy tak jak na fotce
widać. Oj, miało być napisane spłaszczamy rurę zamiast „rozpłaszczamy”,
ale chyba i tak wiedzieliście o co chodzi?!
Niektórzy rurki smarują klejem ale ja tego raczej nie praktykuję, bo klej nie zawsze rurce służy.
Gdy już mamy kółko o
odpowiednim wymiarze zrobione, np. do doniczki, do której ma być osłonka
zrobiona. Przystępujemy do budowy w górę..
W tym celu znowu składamy jedną rurkę na pół i oplatamy nią rurki osnowy, które kolejno podnosimy do góry. (2) – złożona rurka na pół, którą będziemy oplatać rurki, najpierw (1) rurkę, potem (3) itd. Na zdjęciu zamieściłam jak wygląda splot ósemkowy.
Dobrze jest położyć na dno naszej
plecionki jakiś przedmiot, np doniczkę dzięki temu otrzymamy kształt
taki jaki chcemy. W tym przypadku – doniczki. I tak splotem ósemkowym
oplatamy wokół doniczki. Dobrze jest doniczkę czymś obciążyć, coby nie
latała nam po całej plecionce.
Gdy już odpowiednią wysokość naszej
plecionki mamy, przystępujemy do wykończenia jej. Ja sobie zawiązałam
nitkę, żeby wiedzieć gdzie zakończyłam, możecie też to miejsce zaznaczyć
sobie szpileczką, np., lub zagiąć rurkę. Później, jak dojdziemy do
wprawy to i nie będzie takiej potrzeby.
Rurki mają tak być jak na zdjęciu,
jeśli są zbyt długie, przyciąć je mniej więcej do takiej wielkości i
pozostawić. Musimy też pamiętać, by nasze rurki w pionie były rozłożone
mniej więcej w takiej samej odległości.
Teraz postępujemy tak jak widać, zaginamy w dół jedną rurkę za drugą.
Potem gdy już pozostanie nam się ostatnia rurka w pionie (1), zginamy ją i przekładamy w miejscu, w którym zaczynaliśmy.
Teraz postępujemy tak samo, tylko w
odwrotną stronę. Najpierw rurki dawaliśmy na zewnątrz, teraz dajemy do
środka. W dowolnym miejscu stawiamy naszą rurkę „na baczność” (1) do góry, a rurkę (2) wkładamy za rurką (1) tak jak pokazuje strzałka. Potem podnosimy rurkę (3) i za nią wkładamy rurkę (1). I tak do końca postępujemy.
A oto efekt. Wszystkie rurki, te od środka przycinamy .
Możemy je przykleić lub włożyć
między splot. Dobrze jest najpierw patyczkiem poważyć lekko splot i
włożyć weń wcześniej przyciętą rurkę.
A tak wygląda dno naszej plecionki.
Chcąc usztywni plecionkę i nadać
jej odpowiedni kształt, zrobiłam taki klej z mąki i wody. Zagotowałam 2
szklanki wody, z jednej odlewając trochę wody na rozrobienie mąki. Na te
trochę wody dałam prawie czubatą łyżkę mąki pszennej.
Gdy woda się w rondlu zagotowała
dodałam rozrobioną mąkę z wodą i zagotowałam. Po przestygnięciu kleju
posmarowałam nim plecionkę i nadałam jej odpowiedni kształt.
Mam nadzieję, że wszystko zrozumieliście ale jeśli będziecie mieli jakieś pytania, to pytajcie.
Na chwilę, ale tylko na chwilę oderwałam się od mojej nowej pasji.
A moją nową pasją jest tworzenie różności z wikliny papierowej. Na
razie dopiero poznaję co i jak trzeba robić, żeby dobrze „tworzyć”. Im
bardziej poznaję tajniki tej sztuki, tym bardziej mnie ona wciąga, oj
wciąga!
Podstawą do tworzenia z
wikliny papierowej jest nauka poprawnego tworzenia tutek, czyli rurek z
papieru. Najlepiej do tego nadają się różne gazety, a u mnie ci ich
dostatek!
Mi najlepiej robi się rurki z gazety "To i owo", a późnej nawet mi się z tych rurek i lepiej plecie. Ale rurki można robić prawie ze wszystkich gazet, byleby tylko niebyła za sztywna.
Zresztą proponuję zapleść kilka rurek na próbę. Jeśli okażą się dobre można ich robić całą kupę. Wszak zbierałam je latami, by móc pisać dla Was artykuły różne na blogu „Babcia radzi coś tam…” ,i dopóki ich nie wykorzystam to i nie mogę ich użyć na tutki! O jejku, ileż ja pracy mam – ale radę dam…
Na początku tutki
miałam na obu końcach o takiej samej grubości, a to błąd, bo rurka
powinna z jednego końca być szersza a z drugiego węższa, taka stożkowata
bardziej.
Przecież potem, podczas
wykonywania z niej różnych plecionek – trzeba jakoś jedną rurkę w drugą
włożyć, by dalej pleść. A teraz pokażę jak te rurki zrobić.
Na fotkach wnusia robiła tutki a ja fotki.
Jak już wcześniej napisałam tutki robimy z gazety, którą przecinamy na części. Jeśli to duża gazeta to mam z niej cztery części (szerokość gazety).
Najpierw na pół a później jeszcze te połówki na pół. Aby rurkę zwinąć
najlepszy będzie patyczek drewniany do szaszłyków, który układamy tak
jak zdj. 1.
Róg gazety zawijamy do
środka i na początku lekko przytrzymujemy i tak zwijamy rurkę. Jeśli za
pierwszym razem nie wyjdzie, nie wyrzucajcie papieru ale spróbujcie
jeszcze raz, od drugiego końca… ja czasami też tak mam. Gdy już
zwiniemy, przytrzymujemy rurkę na jej końcu a wystający róg,
przyklejamy. Najlepiej nadaje się do tego klej w sztyfcie. Zauważyłam też, że rurki całe białe
będziemy mieli, gdy gazeta będzie miała taki biały margines u góry i na
dole. Rurka wyjdzie biała, gdy biały margines podczas zwijania, będzie
na górze.
Kiedyś
na YOUTUBE zobaczyłam jak zrobić takiego zajączka. Okazało się, że to
nic trudnego, więc go zrobiłam. A jak go zrobić? Już Wam donoszę!
Myślę,
że robienie takiego zajączka to niezła zabawa, szczególnie dla dzieci.
Taki zajączek będzie również ładną ozdobą wielkanocnego stołu.
A teraz opowiem krok po kroku jak go zrobić.
Potrzebne materiały:
serwetka papierowa, kwadratowa (takiego zajączka też można zrobić z serwetki z materiału)
kawałek sznurka lub muliny (w dowolnym kolorze), może być i wąska wstążeczka
spinacz do bielizny
nożyczki
no i ręce
Wykonanie:
Bierzemy
serwetkę, rozkładamy ją całkiem, potem składamy ją równo na pół. W ten
sposób powstanie nam prostokąt, który też składamy na pół, by powstał
jeszcze mniejszy prostokąt.
W
powstałym prostokącie wyznaczamy środek (linię środkową) i zaginamy
węższe boki z lewej i z prawej strony pod kątem, tak by bok stykał się z
linią środkową.
Po
złożeniu powinno to wyglądać tak jak na fot.(4) widać. Następnie dwa
dolne rogi dajemy do góry, do środka, by powstał nam kwadrat.
Teraz
teraz lewą i prawą część serwetki składamy w połowie jej szerokości. Na
fot.(7) położenie serwetki jest pokazane do góry nogami, a powinno to
wyglądać po złożeniu, tak jak na fot.(8) – uszami do góry. Serwetkę
przewracamy na drugą stronę fot.(9).
Dolny róg
zaginamy do góry i powstanie nam trójkąt. Przewracamy znowu serwetkę i
zobaczymy, że powstały nam takie jakby zakładki. Wkładamy jeden róg
zakładki w drugą. Przypinamy spinaczem, żeby się nam nie rozwaliło i
przekładamy na drugą stronę.
Zajączka mamy prawie już gotowego. Ja dla pewności i dekoracji,
przewiązałam złożoną serwetkę sznurkiem. Możecie też przewiązać czym
innym, np. muliną lub wąską kokardką. Na koniec oczywiście spinacz
wyjmujemy a zajączkowi robimy ładne uszy, rozkładamy je na boku i
kształtujemy.
Wydaje mi się,
że do tych celów, które poniżej przedstawiłam najlepiej nadaje się
drabina drewniana. A jeszcze lepsza gdy jest taka już nieużywana w
szopie gdzieś schowana, która czeka na swoje drugie życie. Akurat te drabiny, które pokazuję na fotce są nowe, ale ja bym je troszku postarzała – dla przyzwoitości. Ale jeśli nie chcecie jej postarzać, możecie ją oczyścić i pomalować na dowolny kolor. Wysokość drabiny na ten oryginalny kwietnik, będzie zależeć od tego jak dużo kwiatków doniczkowych zechcemy w nim zamieścić. A jeśli nie macie drabiny ani starej, ani nowej to możecie zrobić sobie sami, na podobieństwo drabiny.
Pomysłowe kwietniki
Świetnie też będzie wyglądała drabina jako ozdoba tarasu.
Drabina na różności
(Półka-drabina pomieści wszystkie przedmioty, dla których trudno znaleźć miejsce. fot. półka HJÄLMAREN IKEA)
Takie drabiniaste półki zrobione z drabiny, zajmują niewiele miejsca ,a
odpowiednio zaaranżowane potrafią być ozdobą naszych mieszkań.
A nawet możemy z drabiny zrobić namiot służący jako legowisko.